czwartek, 24 września 2015

Dla Clary.
 Poznałaś życie, jego dobre i złe strony. Poznałaś życie, jego czerń i kolory. Poznałaś życie, wraz z jego radością i udręką. Poznałaś życie, które mogło ciebie zmienić, a mimo to, pozostałaś piękną. Piękną jako jeden z ostatnich strumieni , którego bieg i czystość żadna skaza nie zmieni. Przepływasz między ostrymi skałami. Lecz będąc strumieniem, żadna z nich ciebie już nie zrani. To tylko ty, możesz kształtować ich formę i wygląd, swą siłą poprzez lata doświadczeń nabytą. Teraz sama jesteś, mocą, potęgą i przeznaczeniem, które bez twej wiedzy nikt, nie może zmienić. Każdy kto jest wrażliwy na piękno, musi ciebie docenić, bo po prostu piękna, nie da się ukryć lub też na coś innego zamienić.
  Mimo , że nieudolny to rewanż za twój wiersz.

niedziela, 20 września 2015

Koniec lub początek.

Przyszła chwila prawdy. Chwila, kojarząca się wszystkim z momentem, ale jak jest miedzy nimi różnica? Moment jest oka mgnieniem, a chwila jest wyczekiwana. Tylko czego bardziej oczekujemy?  Oczekujemy, by jedna i druga była dla nas pomyślna, by dawała nam zadowolenie, szczęście, a przede wszystkim miłość, której tak bardzo potrzebujemy.  Świat nie jest jednak, zbudowany z samego, szczęścia, dobroci i miłości.  Świat jest skomplikowaną materią świadomości. Dobro potrafi zamienić w zło, a zło w dobro i nikt nie jest w stanie przewidzieć, kiedy ta przemiana nastąpi.  Jesteś człowiekiem i tylko człowiekiem, nie zapominaj o tym!  Czas wszystko zmienia i choć dobrze o tym wiesz, karmisz się potęgą przyszłości.  Miraże twej wyobraźni, potęgują w tobie, wyolbrzymieniem siły twej mocy, a nie jednokrotnie złudzenia potęgi, tak mylne.  Czym się później stają?  Rozczarowaniem. To, chyba odpowiednie słowo. Mimo to, masz w sobie coś, co nie pozwala, tobie, nam wszystkim, z nich zrezygnować.  Chwytasz, każdą cząstkę ulotności. Te jednak, też mają swoje odcienie.  Może, równie złudne?  Nie wiesz, co zrobić, jak postąpić?  Każde wyjście wydaje się złe, a przecież musisz podjąć decyzję.  Dni stają się męką, a noce przeistaczają się w koszmary.  Stajesz na progu i nie wiesz, czy masz go przekroczyć , czy nie, zamykasz oczy.  Masz wybór.  Potrafisz również dostrzec, całkiem inną wizję przyszłości.  Stajesz się motylem, który potrafi wznieść się z nad przepaści, i polecieć tam, gdzie kwieciste, zielone łąki obiecują ukojenie.  Jednak, jego skrzydła są tak delikatne, że ledwie unoszą, twoje cierpienie.  W tym momencie, swą siłę pokazuje wola. To ona potrafi jemu dać wiatr, by nie zrezygnować z tego lotu, chociażby miał być jego pierwszym i ostatnim.  To ona potrafi przekształcić zwykły, niepozorny , dla niektórych wręcz odrażający kokon, w postać zachwycającą swym pięknem. Mimo ryzyka niepowodzenia próbujesz, i jeśli się tobie to uda, odczuwasz szczęście spełnienia. Dotykasz płatków kwiatów, czujesz ich woń przeszywającą najdrobniejsze nuty grające w twej duszy. Nie zastanawiasz się, co będzie potem, najważniejsza jest, chwila szczęśliwa.  Niestety i ta ma swój kres. Motyl w tobie powoli umiera, tak jak to co dawało silę jego skrzydełkom. Zostajesz na świecie sam.  Piękno straciło swój czar.  Przyszedł dzień ostateczny, jednak, czy to twój dzień.  Rozpaczasz?  Tak.  To w końcu ludzkie, a ty jesteś człowiekiem. Więc czemu się dziwisz?  Zadajesz sobie pytanie, dlaczego odeszła?  Możliwe, że będąc człowiekiem, wszystko ma zupełnie odwrotną formę.  Z pięknego motyla, przeistaczasz się w jego pierwotną postać, która już nie wabi pięknem, kolorami i delikatnością.  W co, tym razem się zamienisz?  Może? W ???